Następnie odbyło się "palenie wad". Spisywaliśmy Nasze wady i konflikty, słabości i trudne sprawy by puścić je z dymem. Miało to oznaczać symboliczne wyrzeczenie się takich słabości i postanowienie bycia lepszym na przyszły czas.
O ile mnie moja pamięć nie myli, po tym wydarzeniu jedliśmy sznitę pokoju :) Dym z naszych wad i słabości cuchniał okropnie, ale co tam. Jeść możemy zawsze. Był mały problem. Mianowicie Szymonowi czekolada spadła na podłogę :) Otwarta już :D Hasło: nie minęło 5 sekund! I czekolady już nie było :)
Ku Naszemu zaskoczeniu Ryszard przygotował niespodziankę :) Chciał przypomnieć nam symbolikę wędrowniczej Watry :) Ładnie wykładał a My ładnie słuchaliśmy. "Pan Profesor" zrobił Nam kartkówkę. Zaliczyli wszyscy. Nie wiem jak z Szymonem, bo miał nieczytelną pracę :P Były grupy, także o ściąganiu nie było mowy :)
Po zaliczonej kartkówce miało miejsce ogniobranie. Przy każdym punkcie był opisany określony znak służby. Jeśli, któryś z nich był interesujący i chcieliśmy go rozpisać, później realizować, zabieraliśmy karteczkę z jego nazwą. Maksymalnie dwa na głowę :) W taki sposób wybraliśmy cztery znaki służb jakimi jesteśmy zainteresowani, jednak większością głosów postanowiliśmy, że na razie rozpiszemy i będziemy realizować tylko jeden. ZNAK SŁUŻBY TURYSTYCE. Zabraliśmy się za pisanie zadań. Do wtorku mamy czas, aby dopisać ewentualne zadanie i ruszamy :)
Pod koniec jeszcze porozmawialiśmy i do domku :)
a zdjęcia cykała Martyna :) Ta od kotów ;)
Pod koniec jeszcze porozmawialiśmy i do domku :)
a zdjęcia cykała Martyna :) Ta od kotów ;)